wtorek, 9 marca 2010

Kobieta widzi...streetphoto

Moje własne, jedno z pierwszych. Z lekkim posmakiem kiczu, oraz historią którą może wymyślić każdy kogo wyobraźnia nie umarła pod naporem wszechobecnej komercji i płaskich telewizyjnych produkcji.

5 komentarzy:

  1. trochę mi się skojarzyło z teledyskiem do "Englishman in N.Y" Stinga...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się podoba, jak w filmach niemych z lat 30-tych.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja również mam skojarzenie ze starym filmem, a dokładnie z Brzdącem Chaplina

    OdpowiedzUsuń
  4. znajome miejsce

    OdpowiedzUsuń