wtorek, 9 listopada 2010

to nie jest reportaż "Potomek, pasowanie na ucznia"



 W szkole podstawowej odbywała się ważna dla dzieci uroczystość - pasowanie na ucznia.
Dzieci po raz pierwszy występowały w nowej szkole, przed tak licznym gronem.
Jednak bohaterem akcji został ambitny fotograf. Przejęty zadaniem umieszczał swoje "zgrabne" ciało na pierwszym planie. Doskonale odnajdował się w strefie pomiędzy występującymi, a oglądającym przedstawienie dziećmi. 
 Żałuję iż nie zrobiłam zdjęcia kiedy stał centralnie przed deklamującymi dziećmi, zasłaniając je przed resztą w 100%. Po delikatnym zwróceniu uwagi - jak widać pan stał się niewidoczny...
Wspomnieć o tym że kiedy na środku stał poczet sztandarowy a dzieci ślubowały On (najważniejszy) stał tak że dzieci miały tuż przed oczyma jego szynkę ?
eee nie, nie będę o tym wspominała

Współczesny obrazek 

Ja też, ja też zrobiłam kilka zdjęć.







środa, 3 listopada 2010

banalne...

"mamo, pożycz mi ten stojaczek na aparat"


    Przypomniało mi się jak na Akademii Rodzica pani psycholog mówiła o zaszczepianiu dzieciom pasji i pokazywaniu na własnym przykładzie ciekawych zajęć...Ciekawa jestem czy i przekleństwami będą w przyszłości z takim rozmachem rzucali ?!



ps: znajomi skarżą się że ich syn nie chce grać w gry planszowe, że nic tylko na komputerze gra. Skwitowałam bezlitośnie - w gry planszowe trudno grać samemu - Nikt się nie obraził bowiem sens wypowiedzi nie dotarł.