środa, 30 września 2009

menelgame - wolność ?

"Menelgame

Przebranie nędzarza daje niesamowite uczucie wolności. Uwalnia od starej tożsamości, pozwala przestać wstydzić się w imieniu tego, kim byłeś poprzednio. Kłopot sprawia tylko wyjście w łachmanach z domu, ale kiedy się od niego oddalisz, bez oporów zrobić możesz niemal wszystko i nie zastanawiać się, co o tobie pomyślą. Możesz śmiać się i zagadać do każdego, wyciąć hołubca na ulicy, nie zwracać uwagi na samochody i światła na przejściach dla pieszych. Charlie nigdy nie rozgląda się, przechodząc przez ulicę. Może posiedzieć, gdzie tylko zechce, choćby pod warszawską palmą albo wysoko na cokole obok Kopernika, z pięknym widokiem na Krakowskie Przedmieście. Bez problemu może wysikać się na skwerku obok hotelu Bristol i opatulony w kołdrę w środku dnia usnąć na nieskalanym ludzką stopą trawniku pod pomnikiem Mickiewicza, a kiedy zbudzą go policjanci, uciec przed nimi na wielką brzozę, która rośnie koło wieszcza." (www.gazeta.pl)
Przypomniały mi się fragmenty dyskusji na temat wolności menela prowadzone na Gliwickim rynku, tuż przed bitwą fotograficzną.
Nadal jednak uważam że każdy z nas ma tylko wolność pozorną, większą lub mniejszą. Każdy z nas narzuca sobie jakiś zakres tej wolności...Pracowity, bogaty człowiek nie może "uciec kiedy chce" ale jego stan posiadania pozwala mu "uciec gdzie chce"
Biedak, który jest wolny bo nie pracuje nie może zrealizować ani jednego z materialnych marzeń, pragnień ani potrzeb.
Wiążą nas obyczaje, obowiązki lub zwyczajnie sytuacja finansowa. Nas - bo przecież są miejsca na ziemi gdzie wolności nie ma wcale...

2 komentarze:

  1. Ja sobie myślę trochę tak, jak egzystencjaliści... Że człowiek jest na tyle wolny, na ile sobie sam pozwoli. Bo nawet w braku nadziei na poprawę losu można znaleźć wolność, jeśli tylko mamy świadomość, że ten los jest nasz, że nie jest od nikogo i niczego zależny, tym bardziej od fatum, Boga czy kogokolwiek. Tak jak Syzyf, który w swoim trudzie jest poniekąd wolny - sam wybrał taką drogę, sam wybrał taki los. Nie wiem, może to pogmatwane. Wolności są różne, to jasne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten fragment z gazeta.pl to Hugo-Bader, prawda? Dla niego przebranie nędzarza to wolność, zawsze może wrócić do domu, bo ma gdzie. On sobie wybrał takie zadanie i cieszy się z tego, że mu "więcej wolno" niż do tej pory. Ale tak naprawdę... nawet w tych łachmanach, spędzając kilka dni na ulicach miasta, nie mógł stać się menelem, mógł go tylko zagrać.

    OdpowiedzUsuń