Moje własne, jedno z pierwszych. Z lekkim posmakiem kiczu, oraz historią którą może wymyślić każdy kogo wyobraźnia nie umarła pod naporem wszechobecnej komercji i płaskich telewizyjnych produkcji.
Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku !
5 lat temu


trochę mi się skojarzyło z teledyskiem do "Englishman in N.Y" Stinga...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, jak w filmach niemych z lat 30-tych.
OdpowiedzUsuńja również mam skojarzenie ze starym filmem, a dokładnie z Brzdącem Chaplina
OdpowiedzUsuńzdjęcie ma kliamacik :)
OdpowiedzUsuńznajome miejsce
OdpowiedzUsuń